Pandemia koronawirsua sprawiła, że na horyzoncie pojawiło się widmo kolejnego kryzysu finansowego. Ci, którzy pamiętają kryzys roku 2008 już obmyślają plany, jak sobie poradzić z nowym kataklizmem finansowym. Niektórzy zaś twierdzą, że kryzys już się rozpoczął, jednak do Polski dotrze on z opóźnieniem. Czego możemy się spodziewać, jeśli rzeczywiście nastąpi kryzys finansowy spowodowany koronawirusem?
Gwałtowny wzrost bezrobocia
Kryzys finansowy niemal zawsze związany jest ze zwalnianiem pracowników, przez co sporo osób rejestruje się w urzędzie pracy jako bezrobotni. O ile w miarę stały poziom bezrobocia jest do przyjęcia, o tyle gwałtowny jego wzrost może prowadzić nawet do załamania się systemu finansów publicznych. Wynika to z faktu, że znaczącej części bezrobotnych będzie należał się zasiłek, który będzie im trzeba wypłacić.
Co więcej, sporo osób, na skutek utraty dochodów, zacznie korzystać z pomocy socjalnej. Brak nowych miejsc pracy pogłębi chaos, przez co konieczna będzie ingerencja państwa w rynek pracy. Pewne swojej pracy nie mogą być nawet osoby na państwowych stanowiskach – rząd zapowiada bowiem znaczne cięcia etatów i płac w administracji państwowej.
Utrudnione finansowanie
Z dużym problemem będą się także borykać firmy – nawet te, które już dłuższy czas działają na rynku. Powodem będzie utrudniony dostęp do kapitału pożyczkowego, który często oferują banki, a także prywatni inwestorzy. O ile w czasach prosperity można w łatwy sposób pozyskać środki na inwestycję, czy nawet chwilowe uzupełnienie braków w gotówce, o tyle w czasach kryzysu wygrywa silniejszy, a zatem ten, który ma więcej środków własnych. Problemem może być również fakt, iż znaczna część firm ogłosi upadłość bądź likwidację, nie płacąc swoich wcześniej zaciągniętych zobowiązań. Sporo firm zostanie więc bez zapłaty swoich należności, które bardzo trudno będzie wyegzekwować. Dodatkowo koszty z tym związane oraz czas, jakiego wymaga egzekucja długów, wiele firm może zniechęcić do walki do swoje prawa.
Wzrost inflacji
W obliczu kryzysu musimy przygotować się także na gwałtowny wzrost cen, który spowodowany będzie inflacją. Firmy, które pozostaną na rynku, będą chciały utrzymać swoje przychody na poziomie sprzed kryzysu, zatem będą musiały zwiększyć ceny produktów i usług. Dodatkowo dodruk pieniądza sprawi, że straci on na wartości, dlatego taka decyzja musi być zawsze dobrze przemyślana i wykalkulowana. Niestety, trudno dziś szacować, jakiego poziomu wzrostu cen możemy się spodziewać.
Z inflacją mamy bowiem do czynienia już od jakiegoś czasu, zatem kolejny, gwałtowny wzrost cen mógłby okazać się dla wielu gospodarstw domowych, a także firm, tragiczny w skutkach. Wysoka inflacja, przy założeniu braku wzrostu wynagrodzeń sprawia, że koszyk dóbr, które na co dzień nabywamy, zaczyna drastycznie się kurczyć.
W praktyce oznacza to ubożenie społeczeństwa, które już i tak będzie mocno dotknięte skutkami kryzysu gospodarczego. Ratunkiem w tej sytuacji jest ingerencja państwa, która jednak musi być dobrze przemyślana, gdyż w gruncie rzeczy obecnie nie obracamy się w modelu gospodarki centralnie sterowanej, a wolnorynkowej.
Skutki kryzysu gospodarczego mogą być bardzo dotkliwe zarówno dla gospodarstw domowych, jak i dla firm. Choć trudno dziś jednoznacznie stwierdzić, czy potwierdzi się czarny scenariusz, eksperci podkreślają, że należy być przygotowanym na każdą ewentualność. Dodatkowo trudno określić, kiedy skutki kryzysu mogą być najbardziej odczuwalne i jak długo taki stan będzie trwać.